Siostry zakonne

W naszej Parafii mieszkają i pomagają Siostry ze Zgromadzenia Misyjnego Służebnic Ducha Świętego.

 

 

Historia zgromadzenia

Intuicja

Po długoletnich trudach, w roku 1875, o. Arnold Janssen założył pierwszy Dom Misyjny, dając w ten sposób początek Zgromadzeniu Słowa Bożego. Rok wcześniej w wydawanym przez siebie czasopiśmie misyjnym zamieścił notatkę o konieczności zaangażowania kobiet na terenach misyjnych. Uważał, że w dwóch wypadkach mają one przewagę nad misjonarzami: nie dostrzega się w nich tak łatwo jak w mężczyznach przedstawicieli obcej władzy, a nadto szybciej przychodzi im zdobyć sympatię i zyskać zaufanie ludzi. Wcześniej też zdobywają sobie rodzime powołania. Wychowanie żeńskiej młodzieży na chrześcijański matki jest warunkiem dobrych rodzin, z których potem można oczekiwać rodzimych powołań kapłańskich.
Zachęta o. Arnolda Janssena padła na urodzajną ziemię. Dziewiętnaste stulecie wychodzi naprzeciw współpracy kobiet w Dziele Misyjnym. Znakiem nowoczesnej pracy misyjnej jest zaangażowanie wówczas właśnie dużej liczby sióstr misyjnych. Doświadczenie dotychczasowej pracy misyjnej wykazało, że chrystianizacja wymaga wielu małych, nie rzucających się w oczy prac wychowawczych i charytatywnych, jeśli ma odnosić trwałe sukcesy. Sprawozdania z misji dowiodły, że wysiłki pracy nad nawracaniem narodów nie przynoszą trwałych owoców, jeśli nie obejmują kobiet wraz z rodzinami. Ta dziedzina pracy może być jednak prowadzona jedynie przez kobiety, z czego siostry misyjne winny wywnioskować, że tu mają właściwą misję, w której nie mogą być wyręczone przez misjonarzy.
Charakterystyczne dla założonych w XIX wieku zgromadzeń misyjnych było powstanie obok zgromadzeń męskich równolegle zgromadzeń żeńskich. I tak np. kard. Lavigerie założył w roku 1868 Zgromadzenie Białych Ojców, a w 1869 Białych Sióstr. W roku 1815 powstało Zgromadzenie Najdroższej Krwi, a w 1834 odpowiadająca mu żeńska gałąź. Zgromadzenia Pallotynów i Pallotynek zostały założone w roku 1835. Zgromadzenie Misjonarzy Mill Hill w 1866, a Sióstr w 1878. W roku 1867 powstał Dom Misyjny w Weronie, a w 1876 dołączyło do niego Zgromadzenie Sióstr.
W Niemczech Kulturkampf starał się nie dopuścić do żadnego z tego rodzaju przedsięwzięć, co nie znaczy, że nie poczuwano się również i tutaj do odpowiedzialności za misje w świecie. Arnold Janssen, kapłan diecezji Munster, nauczyciel gimnazjalny matematyki i nauk przyrodniczych, szukał ludzi chętnych do podjęcia tego dzieła i zabiegał o środki materialne potrzebne do jego rozpoczęcia. Nie wahał się przy tym dołożyć swych rąk do dzieła. Ponieważ było to na razie niemożliwe w jego ojczyźnie, przekroczył granicę holenderską i stamtąd utorował niemieckim misjonarzom i misjonarkom drogę do zamorskich obszarów misyjnych. Pierwsza fundacja Dzieła Steylowskiego – Zgromadzenie Słowa Bożego – na długi czas zaabsorbowała całe siły o. Janssena. Stale towarzyszy mu jednak myśl o założeniu zgromadzenia sióstr misyjnych. W słuszności powziętego postanowienia utwierdzali go: msgr Comboni, założyciel Domu Misyjnego w Weronie, misjonarze nowo założonego Zgromadzenia Słowa Bożego oraz dziewczęta pragnące zostać misjonarkami. Podobnie jak przy założeniu pierwszego Domu Misyjnego, tak i teraz o. Arnold nie chciał działać, nim nie poznał wyraźnie woli Bożej. Ta zaś miała się okazać wtedy, gdy znajdą się dziewczęta zdolne do rozpoczęcia dzieła.

Założenie

Pierwsza zaufała o. Janssenowi Helena Stollenwerk z miejscowości Rollesbroich położonej w górach Eifle. Liczyła na to, że założy on żeńskie zgromadzenie przeznaczone do wyłącznej pracy misyjnej. Już w dzieciństwie jej spojrzenia i myśli sięgały ponad rodzinne pola i zwracały się ku dalekim Chinom. W myślach o nich Helena odnajdywała zarazem pokój i niepokój. Ogarnięta wielkim pragnieniem niesienia pomocy w szerzeniu wiary nie brała pod uwagę faktu, że jest spadkobierczynią domu i gospodarstwa. Po przybyciu do Steylu długie lata oczekiwania, spędzone w służbie dla Domu Misyjnego, nie zdołały zgasić w niej pragnienia zostania siostrą misyjną.
Podobna postawa cechowała Hendrinę Stenmanns z Issum w Nadrenii, która przyłączyła się do Heleny kierując się tym samym celem. Obie uchodzą w historii Zgromadzenia Sióstr Misyjnych za współzałożycielki, gdyż dzielą wespół z o. Arnoldem charyzmat misyjny, są jak Założyciel pełne gotowości, czujne i otwarte na działanie Ducha Świętego. U boku o. Arnolda i razem z nim wrastały w głąb swego powołania stając się fundamentem, na którym będą mogły dalej budować ich następczynie. 8 grudnia 1889 roku Zgromadzenie Misyjne Służebnic Ducha Świętego zostało założone, a w roku 1892 mógł już o. Arnold Janssen wręczyć pierwszym siostrom habity. Dwa lata później, 1894 roku, dwanaście z nich złożyło pierwsze śluby zakonne. Młode Zgromadzenie zaczęło się rozwijać. Po wczesnej śmierci Matki Marii (1900) i Matki Józefy (1903) wielką organizatorką młodej wspólnoty stała się Matka Teresa Messner z Tyrolu (1868-1940), której przypadło w udziale jeszcze niejedno zadanie, podejmowane zazwyczaj przez założycielki.

Rozwój Zgromadzenia

Już rok po złożeniu ślubów -1895- pierwsza grupa sióstr misyjnych wyjechała do Argentyny. Niebawem nastąpiło przejęcie pracy w Togo (1897), na Nowej Gwinei (1899), w Ameryce Północnej (1901), w Brazylii (1902), w Chinach (1905), Japonii (1908), w Mozambiku (1912) i na Filipinach (1912). Dziesięć lat po pierwszej profesji 93 siostry pracowały już na terenach misyjnych. Na wspólnocie sióstr odzwierciedlały się radości i cierpienia misji w świecie. Siostry na równi w pierwszymi misjonarzami doświadczały trudów, które towarzyszyły początkom pracy misyjnej, uczestniczyły w zakładaniu wspólnot chrześcijańskich i w ogólnym postępie młodych narodów. Wypracowały podstawy, na których opiera się nowoczesna praca misyjna w krajach rozwijających się, a nadto wykształciły rodzimych pomocników, zdolnych do kontynuacji rozpoczętych przez nie zadań. Działalność Sióstr Misyjnych była od samego początku tak różnorodna jak samo życie: obejmowała szkolnictwo na wszystkich szczeblach – od przedszkoli do uniwersytetów – służbę zdrowia, wychowanie do pracy, praktyczne przygotowanie do pielęgnacji niemowląt, do prowadzenia domu i uprawy roślin, hodowli zwierząt i ryb.
Ich służba mogła być przez długi czas zupełnie nie zauważona, gdyż dotyczyła niejako przedpola prawdziwej pracy misyjnej. Mimo to, była ona nieodzownym elementem wchodzącym w całość pracy misyjnej i tak też była oceniana w epoce kładącej nacisk na pomoc krajom rozwijającym się. Sukces działalności sióstr polegał na założeniu, że mogły zmieniać profil swej pracy w zależności id potrzeb czasu. Skoro tylko rodzime siły nabywały odpowiednich kwalifikacji, siostry mogły oddać się takiej służbie, której nikt dotąd nie podjął. Misjonarki nie pragną niczego więcej, jak swoją pracą doprowadzić miejscową ludność do takiego stopnia samodzielności, że ich pomoc staje się zbędna.

Nowe spojrzenie

W roku srebrnego jubileusz -1914- Zgromadzenie liczyło około 1000 sióstr, które pracowały na 63 placówkach, z tego 9 placówek było w Afryce, 18 w Azji i w Oceanii, 9 w Ameryce Północnej i 19 w Ameryce Południowej. Obok nowicjatu w domu macierzystym, od roku 1912 istniał jeszcze nowicjat w Stockerau koło Wiednia dla powołań z Austrii i w Uden dla powołań z Holandii. Był to już to rozległy fundament pod rozrastające się dzieło.
Pełen nadziei rok jubileuszowy przyniósł Zgromadzeniu pierwszą próbę. W czasie I wojny światowej misjonarzy i misjonarki wydalono z dwóch wiele obiecujących krajów misyjnych: z Togo i Mozambiku. Kilka grup młodych misjonarek zamiast na misje udało się do szpitali wojennych Niemiec i Austrii, by pielęgnować rannych i chorych. Na czas wojny datuje się tylko jedna fundacja- w roku 1917 powstała placówka misyjna na wyspie Flores, należącej do Indonezji, jako jeden z najbardziej owocnych terenów misyjnych.
Kiedy tylko siostry zostały uwolnione od obowiązków w barakach wojennych, powróciły do działalności właściwej ich powołaniu misyjnemu. Wojna jednak, szybciej niż to było możliwe w warunkach nieprzerwanego rozwoju, uświadomiła misjonarzom i misjonarkom nową sytuację kształtującą się w świecie. Młode narody zaczynają odkrywać swoją odrębność i tożsamość i zmierzają ku wyzwoleniu. Misjonarze i misjonarki doświadczają na afrykańskich terenach, co może grozić ich działalności, jeśli nie jest we właściwym czasie złożona w ręce samego narodu. Encyklika „Rerum novarum” z roku 1926 żąda, kierując się nową sytuacją, kształcenia rodzimych kapłanów i zakonników. W ten sposób praca misyjna zyskała nowe horyzonty i w tym kierunku szły wysiłki misjonarzy.

Umocnienie ośrodków ojczystych

Im więcej dokonywało się w tym czasie na misjach, tym bardziej musiały być rozbudowane ośrodki w ojczyźnie, aby umożliwić przyjmowanie i kształcenie kandydatek oraz stworzyć odpowiednie podstawy finansowe. I tak, z czasem, dla powołań z obszaru niemieckiego, oprócz domu macierzystego w Steylu, powstała Prowincja Północnoniemiecka oraz Południowoniemiecka. Zgromadzenie zapuściło również korzenie w innych krajach europejskich, gdzie powstały prowincje zakonne z własnymi nowicjatami: w roku 1931 w Czechosłowacji, w 1933 w Anglii, w 1937 we Włoszech, w 1942 w Szwajcarii, w 1943 na Węgrzech i w 1945 w Polsce. Na początku XX wieku utworzono dom formacyjny w Ameryce Północnej.
Prowincje na terenach misyjnych powiększały się również przez zakładanie filii. W Chinach obok Szantungu przejęto teren Wschodniego i Zachodniego Kansu w roku 1924 oraz Honan w roku 1926. W Indonezji do istniejących palcówek na wyspie Flores i Timor doszła misja na wyspie Jawie, a obecnie także na wyspie Kalimantan (dawna nazwa Borneo), gdzie istnieje już kilka stacji misyjnych. W roku 1933 siostry przybyły także do Indii, a w rok później do Chile.
W roku swojego złotego jubileuszu -1939- Zgromadzenie liczyło ponad 3000 sióstr pracujących na 195 placówkach w 18 krajach. Wśród członkiń było ponad 500 rodzimych sióstr.
II wojna światowa uczyniła na terenach misyjnych jeszcze większe spustoszenie niż pierwsza. Nie było prawie obszaru, którego bezpośrednio nie dotknęłyby działania wojenne. Większość śmiertelnych ofiar wśród sióstr pochłonęła Papua Nowa Gwinea. W Indonezji znaczna liczna sióstr została w ostatnich latach wojny internowana. Nadto obie misje poniosły poważne straty materialne. Sytuacja z lat wojny światowej, z jaką spotkały się misjonarki afrykańskie (konieczność opuszczenia Togo i Mozambiku), powtórzyła się po zakończeniu II wojny światowej na Dalekim Wschodzie. W wyniku decyzji komunistycznego rządu w Chinach ponad 200 sióstr musiało opuścić misje w tym kraju. Powróciły do swoich krajów ojczystych lub podjęły pracę na innych terenach misyjnych.
W latach II wojny światowej założono tylko jedną nową placówkę – w roku 1940 dom w Australii. Bezpośrednio po ukończeniu II wojny światowej, w roku 1945, siostry podjęły na nowo pracę misyjną na terenie Afryki, w Ghanie, gdzie w międzyczasie utworzono prowincję. W roku 1982 Zgromadzenie rozpoczęło swoją działalność misyjną w Angoli, w 1983 w Botswanie. W ten sposób zapuściło ono swoje korzenie już na wszystkich kontynentach.

Polska Prowincja

O założeniu Domu Misyjnego na ziemiach polskich myślał już św. Założyciel mając na uwadze szczególne zdolności językowe Polaków, zwłaszcza do nauczenia się języka chińskiego. W tym też celu założył w Nysie na Śląsku w roku 1892 Dom Misyjny Św. Krzyża. Pierwsza placówka Sióstr Misyjnych na terenie Polski, mająca być w przyszłości domem formacyjnym dla polskich sióstr, znajdowała się w Rybniku. Placówka została zlikwidowana w roku 1939 z chwilą rozpoczęcia działań wojennych.
W pobliskim Raciborzu, należącym jeszcze wówczas do Rzeszy Niemieckiej, istniał od roku 1921 klasztor „Annuntiata”, podległy Prowincji w Austrii i przeznaczony na prowadzenie działalności rekolekcyjnej. Powojenne granice Polski objęły także Racibórz, siostry rozpoczęły więc swoją działalność już na polskiej ziemi. W roku 1967 pierwsza grupa polskich sióstr wyjechała na misje.

Rodzime współsiostry

Pierwsze lata po zakończeniu II wojny światowej upłynęły na odbudowie i przystosowaniu działalności do nowych warunków. W miarę napływu środków finansowych z Europy i Ameryki, praca misyjna systematycznie rozwijała się i stabilizowała. Szczególny akcent położono na kształcenie szerokich mas, spragnionych podstawowej wiedzy i warunków rozwoju. Stworzenie rozległych możliwości kształcenia pozwoliło siostrom misyjnym, obok wielu od dawna prowadzonych prac, na skuteczne przejęcie tej najpilniejszej – kształcenie rodzimych sióstr, pomocników i pomocnic świeckich. Rodzimy kler jest wyraźnym znakiem aktywnego życia religijnego miejscowych Kościołów, dlatego jego formacja ma doniosłe znaczenie tak dla poszczególnych Zgromadzeń, jak i dla całego Kościoła.
Pierwszym krajem misyjnym, w którym przyjęto do naszego Zgromadzenia rodzime siostry, była Argentyna. Pierwsza kandydatka zgłosiła się jeszcze przed przybyciem sióstr, a dołączyła do nich w roku 1896, kiedy założyły swoją misję na ziemie argentyńskiej. Wkrótce znalazły się dalsze. Gdy w roku 1909 umierał Założyciel, Zgromadzenie liczyło już 43 argentyńskie siostry. Ponieważ ich liczba stale wzrastała, założono dotąd w Argentynie 3 prowincje. W roku 1980 z Prowincji Północnoargentyńskiej wydzielono Prowincję Paragwajską.
Podobnie przebiegała historia Zgromadzenia w Brazylii. Skromne początki w roku 1902 urosły do dwóch prowincji. Stosunkowo późno nastąpiło utworzenie prowincji w Chile. Praca sióstr w Ameryce Południowej obejmuje szkoły, szpitale i zadania socjalne. Coraz szerszy jest wkład SSpS w pracę pastoralną wśród pozbawionych kapłana wspólnot wiernych, troska o rozwój położonych daleko od większych centrów wiosek i otaczanie opieką mniejszości narodowych.
Podczas gdy na terenach Ameryki Płd. siostry pracują nad wprowadzeniem chrześcijańskich zasad i umożliwiają miejscowym dziewczętom wstępowanie do Zgromadzenia, na innych terenach misyjnych jest to nie od pomyślenia. Tam chrześcijaństwo musiało najpierw uzyskać dostęp i zdobyć sobie poważanie, zanim można było oczekiwać powołań zakonnych. To zaś wymaga dziesiątek lat pracy, a nawet potem nie można myśleć o przyjmowaniu do Zgromadzenia rodzimych dziewcząt na równi z dziewczętami z innych krajów, biorąc pod uwagę jego europejski charakter. Pierwszorzędnego znaczenia nabrało zatem szukanie takich form, które byłyby osadzone w całościowo pojętym życiu kulturowym danego narodu, a przez to łatwiejsze do przyjęcia dla miejscowych dziewcząt. W Chinach, na przykład, misjonarze mogli nawiązać do „Instytutu młodej kobiety chińskiej”, który sięgał do XVII wieku, był wielokrotnie reformowany i różnie się kształtował w poszczególnych regionach. Wiele z tak zwanych „nowicjatów szkolnych”, jak też „Organizacja pomocnic”, istniejąca u boku Sióstr Misyjnych, przejęło z czasem formę zgromadzenia zakonnego. Dwa z nich przeżyły rozruchy komunistyczne i zaczęły się na nowo rozwijać na Tajwanie. Od roku 1924 Siostry Misyjne przyjmowały również chińskie kandydatki w swoje szeregi.
Podobnie jak w Chinach, przebiegał rozwój Zgromadzenia w Japonii. Tu od początku wyodrębniła się ze Zgromadzenia Sióstr Misyjnych Służebnic Ducha Świętego rodzima gałąź japońska, co jest zrozumiałe ze względu na duże różnice kulturowe. Idea następnej fundacji w Japonii, z trudem doprowadzona do skutku, wiele ucierpiała w wyniku bombardowania w czasie II wojny światowej; po wojnie odrodziła się w zupełnie innej formie jako świecki instytut japońskich katechetek. Od roku 1928 Siostry Misyjne zaczęły przyjmować do swojej wspólnoty Japonki. W roku 1987 Prowincja Japońska utworzyła placówkę w Korei.
Warunki, jakie siostry zastały na Filipinach, można porównać z południowoamerykańskimi. Zgromadzenie rozpoczęło swoją działalność w tym kraju w roku 1912, a 12 lat później erygowano nowicjat. Na Filipinach, jak prawie w żadnym innym kraju, przez długi czas pierwszoplanowo potraktowano działalność w szkolnictwie. Obecnie doszły jeszcze, w zwiększającym się wymiarze, prace socjalne – działalność wychowawcza wśród ludności wiejskiej i mniejszości narodowych, współpraca z radiem i telewizją, a przede wszystkim posługa katechetyczna i pastoralna.
W Indonezji pierwsze rodzime kandydatki mogły dołączyć się do Zgromadzenia już na początku lat trzydziestych. Również tutaj powstało pod kierownictwem Sióstr rodzime zgromadzenie indonezyjskie. W latach pięćdziesiątych powstają dwa dalsze rodzime zgromadzenia, z których jedno, prowadzące swą działalność na wyspie Timor, w roku 1960 przyłączyło się do Zgromadzenia Służebnic Ducha Świętego. W połowie lat 50-tych mogą już do Sióstr dołączać również dziewczęta z wyspy Flores. Swoją formację zakonną uzyskały w nowicjatach na Jawie, Flores i Timor. Znaczna liczba sióstr jest zaangażowana jako nauczycielki i pielęgniarki. Do tradycyjnej już działalności wychowaczej i opieki zdrowotnej doszły też zadania związane z całościowo pojętym rozwojem wsi. W tej misji szerokie pole działania znajdują wszystkie zawody.
Nie mniej pracy znalazły siostry w centralnych Indiach, dokąd przybyły w roku 1933. Mimo wielu przeszkód siostrom udało się rozszerzyć tutaj swoją działalność. Obecnie prowadzą szkoły, domy sierot, domy opieki, kliniki, pielęgnują trędowatych i wykonują różnego rodzaju prace wychowawcze i socjalne. Różnice klasowe pomiędzy ludnością poszczególnych regionów Indii i praca w centrum socjalnym wpłynęła na konieczność utworzenia rodzimego zgromadzenia sióstr. Członkowie takiej wspólnoty stoją wobec szeregu zadań, wypływających z działalności centrum socjalnego. Mają wiele okazji, aby znaleźć taką formę życia, która z jednej strony odpowiada narodowej mentalności, a z drugiej pozwala na prowadzenie działalności socjalnej.
W Papui Nowej Gwinei, gdzie siostry pracują od 1899 roku, i w Ghanie, gdzie swą działalność datują od roku 1945, powstały również nowe zgromadzenia dla tubylczych powołań, które powoli się pojawiają. W roku 1983 wstąpiła pierwsza rodzima siostra do naszego Zgromadzenia na Nowej Gwinei, a w roku 1984 w Ghanie.
W roku 1964, kiedy obchodziłyśmy jubileusz 75-lecia, nasze Zgromadzenie tworzyło już międzynarodową wspólnotę, liczącą ponad 4300 sióstr w ślubach, pracujących na 237 placówkach w 23 krajach. Obecnie liczba sióstr się zmniejszyła do 3400, natomiast liczba placówek wzrosła do 418 w 43 prowincjach, w 44 krajach.
Obok działalności wychowawczej i charytatywnej przejmowane są coraz częściej zadania socjalne i pastoralne. Ponieważ wiele prac podjętych przez siostry na początku misji może być dzisiaj kontynuowanych przez rodzimy laikat, siostry koncentrują swą uwagę na tych zadaniach, które nie mogą być jeszcze przejęte przez rodzimych współpracowników.

Ukryte źródła

Sprawozdania z działalności i osiągnięć dawnych i obecnych, a nawet najdokładniejsza statystyka dają tylko niejasny obraz wspólnoty, jeśli nie uwzględniają źródeł, z których płynie życie umożliwiające duchowy wzrost i będące zarazem największą wartością, jaką św. Założyciel pozostawił swemu dziełu. Pulsuje ono we wszystkich, którzy dzielą jego charyzmat i uzdalnia ich do podejmowania postawionych przez Założyciela zadań. Kto czytał biografię Założyciela Steylu, temu musiała stale towarzyszyć refleksja, że źródło jego życia tkwiło w żywej wierze. Św. Arnold Janssen żył z wiary w Trójjedynego Boga. Przez Niego został „porwany” i Jemu poświęcił swe dzieło. Słowa: „ Niech żyje Święty, Trójjedyny Bóg w sercach naszych” były jego życiowym hasłem. „ Niech będzie przez wszystkich ludzi poznany, umiłowany i uwielbiony Święty, Trójjedyny Bóg”- powtarzał w słowach modlitwy, a przewodnim motywem działania było hasło: „ Wszystko musi być zdobyte dla Świętego, Trójjedynego Boga”. Chwałę Trójjedynego Boga szerzył przez wydawanie broszur i modlitw. Wzywał Jego pomocy w potrzebach Kościoła. Oddawał Mu chwałę, gdy szukał powołań czy środków finansowych lub studiował plany budowlane. Wszystko dla Trójjedyjnego Boga! Swoją działalność oddawał Sercu Jezusowemu i rozmyślał o tym przy odprawianiu Drogi Krzyżowej. Dostrzegał Jego pełną łaski Obecność w życiu Maryi, a Jego moc i miłosierdzie w życiu świętych. Pragnął Go wychwalać przez godne przyjmowanie sakramentów. Wszystko bierze swój początek z Trójjedynego Boga i dlatego wszystko powinno doprowadzać do Jego poznania, dlatego bolał nad rozłamem Kościoła i szerzył modlitwę o jedność. Nadto zwracał swój wzrok ku tym, którzy jeszcze nie należeli do Chrystusa. Chociaż sam nie czuł się powołany na misjonarza, zdawał sobie sprawę, że również tutaj musi dołożyć swoje ręce do dzieła, aby wszystkim ludziom było głoszone Słowo Boże i nauka o Kościele, który ostatecznie bierze swój początek z miłości Trójjedynego Boga. Swojemu pierwszemu Zgromadzeniu dał nazwę: Zgromadzenie Słowa Bożego. Gorąco wierzył w Słowo Boże posłane od Ojca, w Jego Obecność we Wcieleniu, Eucharystii i w głoszeniu Ewangelii. Pragnął, aby ta prawda żyła w sercach ludzi i dlatego posyłał im swoich misjonarzy. Tam, gdzie jest stale obecny Chrystus, nie odczuwa się lęku przed Bogiem, lecz nazywa się Go Ojcem, ponieważ Boga poznaje się przez Jego miłość. Miłość Boża-Duch Święty jest Tym, który odnawia oblicze ziemi. To On oświeca ludzi tkwiących w niewierze i błędach sprawiając, że poznają Syna posłanego przez Ojca.
Swoje drugie i trzecie Zgromadzenie poświęcił św. Arnold w szczególny sposób Duchowi Świętemu. Siostry nazywają się zgodnie z jego wolą Służebnicami Ducha Świętego Wyrażają przez to, że pragną – jak Założyciel – uwielbiać Trójjedynego Boga, który przez działanie Ducha Świętego wciąż na nowo objawia się światu. Uwielbienie Trzeciej Osoby Boskiej zajmuje centralne miejsce w ich modlitwie. Siostry wielbią Jego działanie w tajemnicach roku liturgicznego i dostrzegają Jego obecność w ludziach, z którymi spotykają się w czasie pracy. Są przekonane, że wszelka praca misjonarska jest w swej istocie objawieniem się Ducha Świętego, dlatego oddają całkowicie siebie, swoją wspólnotę i podejmowane prace Jego kierownictwu. Jego światło i siła uzdalnia je do służby w zbawianiu świata, dlatego idą wszędzie tam, gdzie posyła je misja Kościoła, a przez swoją służbę prowadzą ludzi do miłości Chrystusa. Chrystus daje im odpowiedź na podstawowe pytania dotyczące ich życia i zaspokaja najgłębsze tęsknoty ich serc. On jest bowiem oczekiwaniem i Zbawcą narodów.
Swą misjonarską posługą przyczyniają się do gromadzenia rozproszonych dzieci Bożych w jeden lud Boży, odbudowy jedności Ciała Chrystusowego i przybliżenia tej godziny, w której wszyscy ludzi będę oddawać Ojcu cześć w duchu i prawdzie. W ten sposób przez swój wkład w Dzieło Misyjne popierają prawdziwy postęp ludzkości, wychodzą naprzeciw nadchodzącemu Panu i biorą udział w przygotowaniu Jego pełnego chwały przyjścia oraz ostatecznego dopełnienia wszechświata w Chrystusie. Aby móc bez reszty oddać się swej służbie, siostry rezygnują ze względu na Boga i Jego Królestwo z małżeństwa, rodziny i posiadania wartości materialnych, włączają się w duchu posłuszeństwa do misyjnej wspólnoty, a złączone miłością świadczą o obecności Ducha Świętego w świecie. Każda siostra podporządkowuje swój szczególny dar łaski misjonarskiemu celowi, przy czym nie pokłada ufności w swoich własnych siłach, lecz wyników swej pracy oczekuje jako daru Bożego. W ten sposób pielęgniarka, nauczycielka stają się misjonarkami. Za wzorem Maryi misjonarka stara się przez swoją wewnętrzną i zewnętrzną gotowość przygotować drogi Panu. Zdaje sobie sprawę, że jej spotkanie z Bogiem, dokonujące się w Słowie, modlitwie i sakramentach, musi na początku oczyścić się przez krzyż i cierpienie, ale wie również, że ziarno pszeniczne musi obumrzeć, by mogło przynieść wiele owocu. Gdy to nastąpi, misjonarka będzie mogła uczestniczyć w zwycięstwie Chrystusa i powtarzać razem z psalmistą: „Wszystko, co uczyniliśmy, było Twoim zwycięstwem, o Panie, zamieszkujący wśród nas”.

Źródło informacji o Siostrach Misjonarkach Służebnicach Ducha Świętego